poniedziałek, 2 stycznia 2017

Top 2016 - miejsca 15-11

Miejsca 25-16

15. Obscura - Akróasis

Obscura od czasu swego ostatniego albumu przeszła dość drastyczne zmiany personalne, a Steffen Kummerer musiał udowodnić, że jego zespół wciąż należy do ścisłej elity technicznego death metalu. Okazuje się, że nowi członkowie nie tylko świetnie sprawdzili się jako zastępstwo, lecz są w równym stopniu odpowiedzialni za sukces "Akróasis", co dotychczasowy frontman. "The Monist", "Ten Sepiroth" - utwory, które będę miał w pamięci przez długie lata zostały napisane właśnie przez nowego basistę zespołu - Linusa Klausenitzera. Niezależnie od tego wciąż znajdziemy tu kawał świetnie napisanego tech-deathu, który zaskakuje zarówno nagłymi zwrotami akcji, jak i oszałamiającymi umiejętnościami instrumentalistów. Obscura wciąż jest w formie.



14. Epica - The Holographic Principle

Mówiłem to już wcześniej, lecz powiem jeszcze raz - Epica nie stoczyła się razem z resztą sceny gotycko-symfonicznego metalu ponieważ nie traktuje swoich korzeni po macoszemu. Mamy tu potęgę orkiestry, chwytliwe motywy i delikatny żeński wokal, lecz nie oznacza to braku okazjonalnych growli, zatrzęsienia świetnych riffów gitarowych oraz zatrważająco prostackich, radiowych kompozycji. Wprawdzie "The Holographic Principle" nie ma tylu bez problemu zapadających w pamięć, singlowych numerów, co poprzednie dzieło zespołu, "The Quantum Enigma", lecz wciąż trzeba bardzo mocno się postarać, by w tej kategorii znaleźć wydanie, które zbliża się do ich poziomu.



13. The Algorithm - Brute Force

Kto powiedział, że metalu nie da się zrobić za pomocą praktycznie samej elektroniki? Rémi Gallego zdobył sławę w społeczności djentowej bardzo zasłużenie. Jego szalona elektronika mocno inspirowana sceną djentową to absolutny unikat na skalę światową. Dzięki pominięciu ograniczeń ludzkiego ciała udało mu się stworzyć utwory, które wprowadzają zabawy rytmem na zupełnie nowy poziom szaleństwa. Szczęśliwie po mniej związanej z metalem " OCTOPUS4" wrócił do krainy cięższych brzmień, lecz tym razem przemycając dużo więcej eksperymentów, niż na swoim debiucie. "Brute Force" to świetny album zarówno elektroniczny, jak i metalowy, a znajdziemy na nim i momenty niezwykle intensywne, i ciężkie, jak również bardziej wyciszone, nastrojowe utwory. Ten album może wyleczyć z alergii na elektronikę nawet najbardziej ortodoksyjnych fanów gitarowego grania.



12. Vektor - Terminal Redux

Thrash metal to zazwyczaj kompletna pustynia oryginalności. Zarówno nowi, jak i starzy twórcy z uporem szaleńca powtarzają schematy znane jeszcze z lat osiemdziesiątych, a miarą sukcesu jest to jak ich utwory są podobne do klasyków gatunku. Vektor wybija się z tego tłumu jako jedna z niewielu oaz kreatywności. Złożone, nieschematyczne i nie stroniące od wpływów innych gatunków techniczne riffy oraz rozbudowanie, progresywne kompozycje stawiają ich o całą ligę ponad resztą stawki. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że kiedyś takie podejście stanie się standardem oraz, że niedawne problemy personalne zespołu szybko zostaną rozwiązane.



11. Allegaeon - Proponent For Sentience

Melodyjny i techniczny death metal nie zazwyczaj nie idą ze sobą w parze. Z jednej strony ciągle popisując się umiejętnościami wykonawczymi bardzo łatwo zgubić melodię, natomiast pisząc chwytliwe motywy twórcy lubią osiąść na laurach. Allegaeon jednak zgrabnie łączy te dwa światy zapewniając nam jednocześnie zatrzęsienie imponujących pasaży, a także wiele niezapomnianych refrenów, które sprawiają, że tej płyty chce się słuchać raz za razem. Gdy dodamy do całej mieszanki jeszcze inspiracje neoklasyczne, wstawki orkiestrowe czy przebłyski czystych wokali dostajemy naprawdę wybitny album.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz