Tribulation - The Children Of The Night
Tribulation powraca po raz kolejny, jak zwykle zmieniając koncepcje z wydaniem nowego albumu. O ile przejście pomiędzy "The Horror" a "The Formulas Of Death" wydawało się nawet logiczne, to tym razem należy przygotować się na dużo poważniejsze zaskoczenie. Zespół postanowił w tym roku postawić swoje pierwsze kroki na gruncie ekstremalnego gothic metalu... przynajmniej tak bym to określił.
"The Children Of The Night" to dość dziwny twór. Daleko mu do old-schoolowego death metal z krwi i kości, stara się przyciągnąć uwagę słuchaczy spokojnymi melodiami gitarowymi, lecz brzmi zbyt surowo, by przypiąć mu etykietkę "melodic". Ciężko także zaliczyć go w poczet grup gothic metalowych, ponieważ wpływ tego nurtu jest tu zbyt delikatny, by mówić o całkowitym porzuceniu korzeni. W rezultacie powstał mroczny, nieoszlifowany, melodyjny i dość spokojny twór, którego kryzys osobowości w zasadzie nie odbija się negatywnie na jakości muzyki na nim zawartej. Dzięki solidnym kompozycjom oraz zdolnościom wykonawczym muzyków nie odnosi się wrażenia, że "The Children Of The Night" przez swoje niezdecydowanie nie ma wyraźnego charakteru. Wręcz przeciwnie, Tribulation wybierając się po gołębia na dachu, ciągle trzymając wróbla w garści, zapuściło się na mało znane tereny, które po dokładniejszym zbadaniu okazują się całkiem przyjemne. Stonowane melodie gitary prowadzącej oraz oszczędna (jak na death metal) sekcja rytmiczna łączą się zadziwiająco dobrze z growlami oraz odrobinę słabiej z niezbyt przejrzystym nagraniem, będącym według mnie największą bolączką albumu. Tworząc muzykę w tym stylu, w kwestii produkcji warto byłoby zwrócić się bardziej w stronę Insomnium i Omnium Gatherum, niż wczesnego My Dying Bride. Nie powiem jednak, iż kwestia ta zupełnie odbiera przyjemność ze słuchania, nie jest tak, że że zupełnie nic nie słychać (zazwyczaj bez problemu da się wychwycić nawet partie basu), lecz nad tym aspektem warto byłoby popracować następnym razem.
Odważny ruch ze strony zespołu zdecydowanie się opłacił. O ile nie zostałem powalony na kolana przez "The Children Of The Night", to na pewno album ten zwrócił moją uwagę. Polecam tę płytę zwłaszcza tym, którzy nie są w stanie przekonać się do death metalu, lecz kochają gothic metal (bądź w drugą stronę). Może stać się ona dla was mostem, który pozwoli przebyć rzekę waszych uprzedzeń i opuścić swoją strefę komfortu. Wydanie to, choć niekoniecznie wybitne, z pewnością zasługuje na kilka odtworzeń.
8/10
P.S. Przez następne dwa tygodnie nie będę w stanie wstawiać postów regularnie.