Evergrey - The Storm Within
Metal progresywny, jak sama nazwa wskazuje powinien przesuwać granice gatunku i stanowić rzeczony progres względem wszystkiego, co do tej pory słyszeliśmy. Niestety bardzo wiele zespołów, zwłaszcza starej gwardii tej sceny wyjątkowo komfortowo usadziła się w konwencji heavy-power metalu z bardziej złożonymi, zróżnicowanymi kompozycjami i nie ma zamiaru jej opuszczać. Chociaż w takim brzmieniu nie ma nic złego, to nie da się w ten sposób zdziałać cudów, a już na pewno nie odkrywa ono żadnych nowych terenów.
"The Storm Within" to świetnie napisany, mistrzowsko wykonany i zupełnie nieoryginalny album. Kompozycje są tu niezwykle bogate i przemówią do każdego fana klasyki metalowej progresywy. Również sama ich różnorodność nie daje powodów do narzekań, bowiem muzycy nie pisali wszystkiego na jedno kopyto, lecz przeplatali ze sobą utwory o różnych nastrojach oraz charakterach. Gitarzyści nie szli na łatwiznę. Nawet, gdy usuwają się na dalszy plan, przesunięcie to nie wiąże się ze spadkiem złożoności ich zagrywek, natomiast kiedy przychodzi czas na solówki trudno nie zachwycić się ich kunsztem wykonawczym. Zawsze w tle pojawia się partia, na której warto zawiesić ucho i nie tyczy się to tylko gitar. Wszechobecne klawisze nadają całości większej głębi i wspaniale wzbogacają brzmienie, a niejednokrotnie, bardzo zasłużenie skupiają na sobie światła reflektorów. Liniom wokalnym Toma Englunda również nie można wiele zarzucić. Nawet jeśli nie popisuje się on zbyt szeroką dynamiką głosu, to same melodie wokalne są zwykle odpowiednio rozbudowane i podkreślają imponującą skalę, jaką dysponuje. Smaku dodają wszelkie drobne dodatki w postaci gościnnych, żeńskich wokali w wykonaniu Floor Jansen, chórków, elektroniki czy brzmień symfonicznych, które dzięki czystej i przestrzennej produkcji wywierają imponujące wrażenie.
Taki opis brzmi znajomo, prawda? Dzieje się tak ponieważ tak naprawdę wszystkie te elementy już gdzieś słyszeliśmy i to nie tylko osobno. Na dobrą sprawę tak powinno wyglądać minimum, którego należy oczekiwać od każdego porządnego albumu metalowego w dzisiejszych czasach. Problem "The Storm Within" polega na tym, iż zdecydowanie brakuje na nim zaskoczeń. Próżno szukać tu świeżych wizji i odważnych posunięć. Panowie napisali swój album dokładnie tak, jak było w instrukcji. Zrobili to niezwykle fachowo, lecz wielka szkoda, że nie dodali nic od siebie.
Nowe dzieło Evergrey to bez wątpienia kawał solidnej muzyki, który powali fanów ich dotychczasowych osiągnięć. Ci, którzy nie znudzili się jeszcze klasyczną formą progresywnego metalu również śmiało mogą sięgać po to wydanie, lecz uważam, że w tym gatunku należy oczekiwać trochę więcej. Jest to kawał dobrej roboty, który jednak nie zmieni niczyjego życia.
8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz