Irreversible Mechanism - Infinite Fields
Przyznam się szczerze, zawaliłem odkładając przesłuchanie tego albumu. Chociaż pisanie recenzji prawie miesiąc po wydaniu płyty nie specjalnie mi się podoba, to dzięki temu, iż zespół opublikował swój debiut za darmo na bandcamp'ie nie mam powodu, by nie wspomnieć o jednym z najlepszych wydań metalowych, jakie kiedykolwiek wyszły z Białorusi.
Irreversable Mechanism to po zeszłorocznym "Timelessness" grupy Serdce, kolejny znak, że za naszą wschodnią granicą może niebawem powstać całkiem przyzwoita scena progressive/technical death metalowa. Mimo, że "Infinite Fields" nie jest najoryginalniejszym przedstawicielem swojego gatunku, to muzycy dają na nim świetne świadectwo tego, że doskonale wiedzą o co w tej konwencji chodzi, umiejętnościami nie ustępują czołówce, a w przyszłości możemy oczekiwać jeszcze więcej. Oczywiście jak przystało na ten rodzaj metalu ogromną rolę pełnią tu wymagające riffy gitarowe grane w zawrotnym tempie, które płynnie przeradzają się w kolejne solówki powodujące opad szczęki. Na całe szczęście zagrywki nie ograniczają się tu tylko do standardowych, podręcznikowych popisówek, które zdążyliśmy usłyszeć niezliczoną ilość razy. Gitarzyści od czasu do czasu starają się dorzucić coś oryginalnego, może nie tak często jak dla przykładu Gorod, lecz na tyle by oddalić oskarżenia o powielanie schematów. Miejscami utwory zwalniają, dając słuchaczowi złapać oddech. Czasem instrumentaliści wstrzymują się z popisami by poprowadzić spokojniejszą linię melodyczną urozmaicającą kompozycję, bądź zagrać solo, które zaprezentuje bardziej ich możliwości kompozytorskie, niż ilość nut, które są w stanie zagrać w sekundę. Kolejnym elementem wyróżniającym Białorusinów są dość gęsto rozmieszczone partie symfoniczne oraz klawiszowe. Nie odgrywają one tak istotnej roli jak w twórczości Fleshgod Apocalypse, jednakże sprawiają, że brzmienie kompozycji wydaje się bardziej monumentalne.
Dla fanów technicznego death metalu jest to pozycja obowiązkowa. Ze względu na nieistniejącą cenę minimalną, ci z was, którzy nie przepadają specjalnie za tym gatunkiem również powinni poświęcić im chwilę czasu. Nigdy nie wiadomo, czy akurat ten album nie przypadnie wam do gustu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz