Keep Of Kalessin - Epistemology
Keep Of Kalessin już od kilku lat nie starało się dotrzeć do wielbicieli "prawdziwego" black metalu, wiec chyba dla nikogo nie będzie zaskoczeniem, jeśli powiem, że nowy album w tej kwestii nic nie zmienia. Mi osobiście wzbogacanie ekstremalnych gatunków melodią zupełnie nie przeszkadza, lecz mimo to nie mogę powiedzieć, że "Ephistemology" wywarło na mnie niesamowite wrażenie.
Pierwszym, a zarazem najpoważniejszym zarzutem pod adresem tej płyty jest zupełnie nieuzasadniona długość niektórych piosenek. Na syndrom "St.Anger" cierpią w szczególności początkowe utwory. W tych kompozycjach zdecydowanie brakuje ciekawych pomysłów, żeby utrzymać uwagę odbiorcy przez ponad siedem minut. Zbyt często powracają do wcześniejszych motywów nie wprowadzając zmian w riffach, które po kilku minutach znamy już na pamięć. Skrócenie o połowę znacząco poprawiłoby ich jakość. Nie mogę jednak zaprzeczyć, że "Ephistemology" ma swoje momenty. Solówki zazwyczaj są najjaśniejszym punktem każdej piosenki (instrumentalna część tytułowej kompozycji to czyta magia), a czyste wokale wpadają w ucho. Piosenka "Introspection" to prawdziwa perła, gdyby na pozostałych utworach działo się tyle, co tam, album byłby ciekawszy niż jego okładka. Również początkowy riff "Necropolis" zasługuje na uwagę, lecz problem w tym, że z biegiem piosenki staje się również riffem środkowym oraz końcowym, a nawet na najlepsza zagrywka zaczyna nużyć po kilkudziesięciu powtórzeniach. Niestety nie mogę pochwalić pracy perkusisty. Chociaż od czasu, do czasu zdarza się jakieś interesujące przejście, to zazwyczaj słyszymy mieszankę standardowych nabić z męczącym blastami. Takie połączenie działa dobrze w krótszych piosenkach, jak "Universal Core", czy bonusowych "Anima Mundi" oraz "Novae Ruptis", ale po pewnym czasie zaczyna zalatywać nudą. Rozumiem, że nie każdy zespół na progresywne aspiracje, lecz odrobina urozmaiceń jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
"Epistemology" zdecydowanie nie jest złą płytą i słychać, że muzycy mieli kilka ciekawych pomysłów. Niestety ich ilość wystarczyłaby na porządną epkę, a nie album długogrający. To wydanie mogę polecić jedynie fanom melodic black metalu, całej reszcie mogę zarekomendować "Introspection" oraz numer tytułowy, nie stracicie wiele, jeśli odpuścicie sobie przesłuchanie całości.
6,5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz