Omnium Gatherum - Beyond
Konkursu Chopinowskiego nikt jeszcze nie wygrał dzięki swojej niesamowitej oryginalności. Każdy uczestnik ma do wyboru w finale jedynie dwa koncerty, cała sztuka polega na tym, by zagrać swój najlepiej na świecie. Nie jest to specjalny popis kreatywności, lecz nie ujmuje to w żaden sposób zwycięscy, nie o nią w tym wszystkim chodzi. Podobnie jest w melodic death metalu.
Uprzedzając wszelkie zarzuty od razu przyznaję, że na "Beyond" nie usłyszymy zupełnie żadnych innowacji, jednakże nie można zaprzeczyć, iż wszelkie elementy z których znany jest gatunek zostały tu zrealizowane perfekcyjnie. Już od pierwszych dźwięków nie ma wątpliwości w jakiej stylistyce porusza się zespół, oraz skąd pochodzi, zaskakujące jest to, jak wiele udało im się wycisnąć z konwencji, która jest z nami od dwudziestu lat.
Kompozycje znajdują idealny balans między melodią a ciężarem. Perkusja oraz growle dbają o to, by słuchacz otrzymał swoją dawkę agresji, natomiast klawisze oraz gitary (a czasem nawet bas) dostarczają wspaniałych motywów, które sprawiają, że nie jestem w stanie przesłuchać tego albumu bez nucenia niektórych fragmentów pod nosem. Nie uświadczymy tu ani jednego kawałka, którego nie chciałoby się odtwarzać w nieskończoność. Każda piosenka zapada w pamięć tak mocno, że byłbym w stanie zanucić wszystkie wyrwany z najgłębszego snu i chociaż są one zbudowane raczej schematyczne, to nie przeszkodziło to objawić się talentowi kompozycyjnemu twórców, którzy wycisnęli z siebie "Highway To Hell" melodic death metalu.
Jak przystało na nastrojowo-doom'owy melodeath prosto z mroźnej Finlandii, melodie są bardzo śpiewne oraz spokojne, a gitarzysta prowadzący trzyma swoje umiejętności na wodzy popisując się jedynie wtedy, gdy jest na to pora. Klawisze dbają o chłodną atmosferę kompozycji, czasem również wybijając się na pierwszy plan. Partie perkusji są bardzo dynamiczne, potrafią w jednej chwili przejść z intensywnej burzy podwójnej stopy do stonowanych, nastrojowych nabić. Fani gitary basowej także nie będą zawiedzeni, ponieważ jest ona nie tylko słyszalna, ale, co równie ważne, interesująca.
Dla fanów gatunku jest to pozycja absolutnie obowiązkowa. Żaden album melodic death metalowy nie wywarł na mnie tak piorunującego wrażenia jak "Beyond" i coś mi mówi, że ten stan rzeczy utrzyma się aż do momentu, gdy Omnium Gatherum postanowią wydać kolejną płytę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz