środa, 11 marca 2015

Recenzja - Moonspell - Extinct

Moonspell - Extinct

Po świetnym, dwupłytowym "Alpha Noir/Omega White" Moonspell wraca z kolejnym albumem. Chociaż ich poprzednie wydanie podziałało mi odrobinę na nerwy potraktowaniem znacznie lepszej części jako dodatkowego dysku, to sam podział unaocznił pewną prawidłowość - zespół znacznie lepiej radzi sobie z komponowaniem melodyjnej muzyki. Najwidoczniej sami muzycy też to poczuli, bo "Extinct" idzie zdecydowanie bardziej w kierunku Sentenced niż Cradle Of Filth.
Oczywiście miejscami Moonspell wciąż stara się przemycić odrobinę cięższe fragmenty, lecz nie stanowią one dominanty kompozycyjnej. Twórcy skupili się raczej na wpadających w ucho melodiach, przejmujących solówkach oraz partiach orkiestrowych. Pisząc utwory na tę płytę muzycy widocznie inspirowali się wieloma gatunkami, co przełożyło się na ich zróżnicowanie. Fragmenty nawiązujące do muzyki bliskiego wschodu, nadają kawałkom interesujące brzmienie, które wyróżnia "Extinct" na scenie gothic metalowej. Natomiast partie symfoniczne z pewnością spodobają się wielbicielom Septic Flesh. Także fani The Sisters Of Mercy znajdą tu coś dla siebie. Momentami Moonspell bardzo wyraźnie nawiązuje do gotyckiego rocka lat osiemdziesiątych, co może niektórym odpowiadać, lecz ja nigdy nie byłem wielbicielem tego gatunku. Atmosferyczne fragmenty, dzięki świetnym melodyjnym zagrywkom gitarzysty, nastrojowym klawiszom oraz ciekawym pomysłom znakomicie spełniają swoją rolę. 
Niestety w procesie spajania całości razem zdarzyło się kilka niedoróbek. Sporadyczne zmiany nastroju, które z reguły są wielką zaletą każdej kompozycji, tutaj zostały niekiedy wplecione w utwory dość niezgrabnie. Nagłe wyciszenie zamiast oczekiwanej kulminacji pozostawia uczucie niedosytu. Również głos Fernando Ribeiro nie musi odpowiadać wszystkim. O ile nie mam zastrzeżeń do jego śpiewu na bardziej energicznych piosenkach, to na wolniejszych nie prezentuje się tak dobrze, a jego growle, choć nie najgorsze, nie powalają.
Moonspell po raz kolejny dostarczył nam bardzo porządną płytę, która przypadnie do gustu fanom gatunku. Chociaż "Extinct" nie jest pozbawiony wad, to z pewnością warto poświęcić mu odrobinę swojego czasu. 

8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz