wtorek, 10 marca 2015

Mistrzowie krótkiego formatu - The Human Abstract - Moonlight Sonata

The Human Abstract - Moonlight Sonata

Stali czytelnicy mojego bloga pamiętają pewnie bardzo pochlebne uwagi pod adresem The Human Abstract, jak również moje głębokie przekonanie, że Beethoven w dzisiejszych czasach grałby metal. Szczęśliwie, obydwie te tezy są tak łatwe do obrony, że potrzebuję jedynie około piętnaście minut, by skontrować wszelkie argumenty sceptyków.
Klasyka zawsze była inspiracją dla muzyków metalowych. Już Accept przemycił w "Metal Heart" fragment "Für Elise", następnie Malmsteen podniósł metal neoklasyczny do rangi prawdziwego gatunku, a reszta potoczyła się już samą siłą rozpędu. Obecnie jesteśmy w stanie znaleźć symfoniczną odmianę praktycznie każdej, ważniejszej odmiany ciężkiej muzyki. Jednym z ostatnich przejawów łączenia klasycznych brzmień z agresją przesterowanych, nisko strojonych gitar oraz potęgą podwójnej stopy jest niezwykle udana  "Sonata Księżycowa" w wykonaniu The Human Abstract.
Chociaż jej ślady można było wyczuć już na ich debiutanckim "Nocturne", a "Digital Veil" niezaprzeczalnie nosiło znamię neoklasyki, to dopiero "Moonlight Sonata" najlepiej unaocznia jak wiele wspólnego ma Beethoven z metalem. Przeniesienie tego stricte klawiszowego utworu na gitarę nie było proste, lecz rezultaty są spektakularne, zwłaszcza w ostatniej części. Pomimo, że słyszałem już kilka podobnych interpretacji niektórych fragmentów tej sonaty, to potrzeba było muzyków formatu The Human Abstract, aby w pełni oddać jej geniusz. Jednocześnie, pracując nad aranżacją, zespół połączył kompozycję z brzmieniem metalu tak umiejętnie, że da się zapomnieć, iż "Sonata księżycowa" w zamyśle miała niewiele wspólnego z metalcorem. Pierwsza, najbardziej rozpoznawalna, nastrojowa część przywodzi na myśl niektóre wybitne kawałki doom metalowe, które budują napięcie przed nagłym uderzeniem eksplozji dźwięku, która w przeciwieństwie do oryginału, jest tu jak najbardziej obecna. O dziwo brzmienie gitary elektrycznej działa tak samo dobrze jak fortepian zupełnie nie odbierając jej chłodnego, nostalgicznego nastroju. Beztroska druga część także nie traci niczego na przeniesieniu do innego świata, zyskując równie promienne, lecz, dzięki genialnej perkusji, bardziej żywe oblicze. Jednak zdecydowanie największy opad szczęki powoduje część trzecia. "Presto Agitato" to ostateczny dowód na metalowe serce Beethovena, oraz że popisy wirtuozerskie zapuściły swoje pierwsze korzenie na długo przed pojawieniem się wzmacniaczy lampowych. Gdybym nie wiedział wcześniej, że ten fragment nie powstawał z myślą o gitarze elektrycznej, nie uwierzyłbym. Jej zawrotne tempo i rozległe pasaże tworzą z niej idealny materiał na współczesny hit metalowy.
Niektórzy dopatrują się korzeni ciężkiego grania już w piosenkach The Beatles, moim zdaniem pierwszy metal urodził się w roku 1770, a na imię miał Ludwig. The Human Abstract odwalił kawał dobrej roboty odświeżając jedną z najlepszych kompozycji w dziejach ludzkości i chylę czoła przed ich umiejętnościami oraz talentem. Byle kto nie byłby w stanie sprostać tak niesamowitej kompozycji.

1 komentarz:

  1. Nigdy o nich nie slyszalem ale kiedyś przypadkowo odpalil mi się cały album digital veil na yt i pierwszy kawałek zmiotl mnie z krzesła jak podmuch nuklearnego wybuchu. Rewelacja. Zakochalem się z miejsca. Beethoven mówisz? Jak dla mnie to już sam Jezus nak****al na basie \m/

    OdpowiedzUsuń